Kolejna wygrana sprawa o odszkodowanie dla górnika za poważny wypadek w kopalni
-
Kancelaria Effect

Opis sprawy sądowej, którą prowadziliśmy w imieniu górnika, poszkodowanego w wyniku poważnego wypadku, do jakiego doszło w jednej ze śląskich kopalni. Po 3-letnim procesie sądowym udało nam się uzyskać ponad 125.000 zł zadośćuczynienia i odszkodowania za wypadek górniczy z polisy OC kopalni (pracodawcy).
Byłeś ofiarą wypadku górniczego w trakcie pracy na kopalni? Sprawdź jak możemy Ci pomóc w uzyskaniu odszkodowania
Informacje na temat dochodzenia odszkodowania za wypadek górniczy w kopalni można uzyskać, kontaktując się z naszymi prawnikami:
- telefonicznie, pod numerem: 690 453 226
- drogą mailową na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
- poprzez formularz kontaktowy 24/7
Szybko i bezpłatnie przeanalizujemy każdą sprawę i ocenimy możliwość uzyskania odszkodowania za wypadek w w kopalni. Działamy na terenie całego kraju.
Szczegółowa procedura dochodzenia odszkodowań po wypadkach górniczych, opisana jest w artykule: Odszkodowanie za wypadek w kopalni - procedura
Sprawa o odszkodowanie dla górnika poszkodowanego w poważnym wypadku w kopalni - opis naszej sprawy sądowej
- Poważny wypadek górnika w trakcie pracy w kopalni
- Odszkodowanie uzupełniające od pracodawcy za wypadek górniczy na kopalni
- Sprawa sądowa o odszkodowanie i zadośćuczynienie za wypadek górniczy z polisy OC kopalni
- Apelacja od wyroku sądu okręgowego w zakresie kwoty świadczeń należnych od pracodawcy po wypadku górniczym
- Wyrok sądu apelacyjnego - 125.000 zł zadośćuczynienia dla górnika po wypadku na kopalni
- Miałeś wypadek w kopalni ? Zadzwoń i sprawdź jak możemy Ci pomóc !
Poważny wypadek górnika w trakcie pracy w kopalni
W dniu 2017r. nasz klient wykonywał pracę w charakterze osoby dozoru ruchu górniczego w jednej z kopalni, należącej do Polskiej Grupy Górniczej. Około godziny 6:00 doszło do wypadku. Poruszając się korytarzem, poszkodowany poślizgnął się, w bezpośrednim sąsiedztwie niezabezpieczonej stosowną osłoną stacji zwrotnej przenośnika zgrzebłowego. Prawa stopa poszkodowanego została pochwycona przez przemieszczające się po bębnie zwrotnym przenośnika zgrzebło i dociśnięta do kadłuba zwrotni. Poszkodowany zdołał samodzielnie uwolnić stopę ze stacji zwrotnej. Kombajnista unieruchomił przenośniki i przystąpił wraz z innym pracownikiem do udzielania pomocy poszkodowanemu. Następnie zorganizowano transport poszkodowanego górnika na powierzchnię, gdzie pomocy udzielił mu lekarz dyżurny. Wezwano karetkę pogotowia ratunkowego, która zabrała poszkodowanego do szpitala.
Badania w szpitalu wykazały następujące urazy: uraz zmiażdżeniowy stopy prawej ze złamaniami nasad dalszych I – V kości śródstopia, rozległą raną powierzchni podeszwowej stopy z ubytkiem tkanek i całkowitym uszkodzeniem rozcięgna podeszwowego, rana palucha z uszkodzeniem paznokcia, rana okolicy stawu MTP palca I z otwartym złamaniem i uszkodzeniem powierzchni stawowej, uszkodzenie ścięgna zginacza palca I. Lekarz prowadzący zadecydował o konieczności przeprowadzenia zabiegu operacyjnego w trybie pilnym. Tego samego dnia przeprowadzono I zabieg operacyjny w postaci zespolenia złamań I, II, IV i V kości śródstopia drutami Kirschnera. Ponadto zszyto zginacz palca I i rozcięgna podeszwowego. Poszkodowany po operacji pozostał na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej tego samego szpitala. W 4 dobie po operacji u poszkodowanego stwierdzono martwicę pourazową skóry palców I i II oraz powierzchni podeszwowej. Wdrożono antybiotykoterapię. Po tygodniu poszkodowany został wypisany do domu z zaleceniem zmiany opatrunków, chodzenia o kulach oraz kontroli w poradni ortopedycznej. Poszkodowany otrzymał również skierowanie do komory hiperbarycznej. Po kilku dniach poszkodowany zgłosił się do szpitala w celu kwalifikacji do komory hiperbarycznej. Po oględzinach przez lekarza, został natychmiastowo skierowany na oddział szpitalny w trybie pilnym, z uwagi na zaawansowaną martwicę tkanek miękkich stopy. Następnie wykonano II zabieg operacyjny w postaci demarkacji tkanek martwiczych w obrębie rany pourazowej. W trakcie operacji uwidoczniono kości śródstopia, zespolenie śrubami I kości śródstopia, tkanki martwicze obejmujące całe przodostopie oraz palce I i II zmumifikowane. W toku dalszego leczenia wykonano kolejne 4 zabiegi operacyjne, które jednak nie przywróciły sprawności w stopie. Z uwagi na brak czucia w palcach oraz zmiany troficzne przodostopia i stępu, a także brak funkcji podpórczej stopy lekarz wskazał na konieczność pilnej reamputacji kończyny w granicach zdrowych tkanek i zaprotezowanie. Lekarz stwierdził, że z punktu widzenia ortopedycznego, z uwagi na deformację stopy uniemożliwiającą chodzenie, najlepsze lepsze możliwości daje zaprotezowanie nogi na wysokości podudzia. W związku z tym wykonano VII zabieg operacyjny - amputacja prawej kończyny dolnej na poziomie podudzia z usunięciem strzałki.
W związku z leczeniem obrażeń odniesionych w wypadku z dnia 29.08.2017r. poszkodowany przebywał we wszystkich szpitalach łącznie przez okres 102 dni i przeszedł w tym czasie 7 zabiegów operacyjnych, których finalnym skutkiem jest amputacja stopy na poziomie podudzia. Leczenie trwało 1,5 roku , a orzeczeniem lekarskim ZUS ustalono 62% trwałego uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego.
Odszkodowanie uzupełniające od pracodawcy za wypadek górniczy na kopalni
Jeszcze w czasie trwania leczenia poszkodowany zgłosił się do Kancelarii Effect, z prośbą o pomoc w uzyskaniu odszkodowania i zadośćuczynienia za wypadek od pracodawcy. Po otrzymaniu przez poszkodowanego jednorazowego odszkodowania z ZUS, a także odszkodowania z 2 polis NNW, Kancelaria podjęła czynności w kierunku uzyskania odszkodowania uzupełniającego od pracodawcy. Ustalono, że pracodawca posiada polisę OC w PZU S.A., gdzie zgłoszono stosowne roszczenia odszkodowawcze za wypadek górniczy. PZU S.A. przyjęła odpowiedzialność za zdarzenie, jednak przyznana kwota była niewspółmierna do odniesionej szkody. Ponadto, zakład ubezpieczeń przyjął duże przyczynienie po stronie poszkodowanego oraz niesłusznie pomniejszył przyznane świadczenia o kwoty otrzymane przez Poszkodowanego z ZUS oraz polis NNW. W związku z tym na rzecz poszkodowanego przyznano jedynie kwotę 10.802 zł, tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania za wypadek w kopalni.
Sprawa sądowa o odszkodowanie i zadośćuczynienie za wypadek górniczy z polisy OC kopalni
Kancelaria złożyła pozew Sądu Okręgowego w Katowicach, który rozpoznał sprawę i wyrokiem z grudnia 2020r. zasądził od na rzecz poszkodowanego dodatkową kwotę 49.258,80 zł wraz z odsetkami tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek wypadku przy pracy oraz odszkodowania za koszty leczenia.
Odnośnie rozstrzygnięcia o zadośćuczynieniu Sąd stwierdził, że żądana w pozwie wysokość zadośćuczynienia, tj. 250.000 zł, jest zasadna, jednak pomniejszył świadczenia o 80%, wskazując na taki procent przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody. Sąd uznał, że jest kwota 250.000 zł jest sumą odpowiednią w kontekście rozmiaru i nieodwracalności uszkodzenia ciała i wieku poszkodowanego - poddanych ocenie w opinii biegłego sądowego specjalisty ortopedy, który w opinii wskazał, że w następstwie wypadku przy pracy poszkodowanemu amputowano prawe podudzie, po uprzedniej amputacji 2 palców i kości śródstopia z powodu martwicy tkanek w obrębie zmiażdżonej w wypadku stopy prawej. Poszkodowany po okresie 7 miesięcy szpitalnego leczenia został zaopatrzony w protezę, odzyskując zdolność do pracy po wyczerpaniu rocznych świadczeń rehabilitacyjnych. Sąd ustalił, że uraz kończyny i blizny w jej obrębie spowodowały łącznie 62% stałego uszczerbku na zdrowiu u poszkodowanego.
Uzasadniając orzeczenie, Sąd wskazał, że uwzględnił 80% przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody i zaistnienia wypadku przy pracy górniczej. Powyższe ustalenie Sąd przyjął na podstawie konkluzji opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy w górnictwie. W szczególności Sąd zaaprobował ustalenie biegłego, że poszkodowany, jako jedyna osoba dozoru górniczego na miejscu zdarzenia nie dopatrzył wymogów BHP, przez co doszło do zmiażdżenia kości śródstopia, po pochwyceniu kończyny przez przenośnik transportujący urobek wskutek poślizgu na zanieczyszczonym podłożu chodnika wydobywczego. W konsekwencji ustalenia przyczynienia się do szkody Sąd pomniejszył również wysokość odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów leczenia oraz kosztów sprawowania opieki nad poszkodowanym.
Apelacja od wyroku sądu okręgowego w zakresie kwoty świadczeń należnych od pracodawcy po wypadku górniczym
Wyrok został zaskarżony przez obie strony. W złożonej przez nas apelacji wniesiono o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od strony pozwanej na rzecz poszkodowanego kwoty 119.599 zł, tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami za opóźnienie. W apelacji zarzucono zwłaszcza błąd w ustaleniach faktycznych, poprzez przyjęcie, że bezpośrednią przyczyną wypadku było zachowanie poszkodowanego, który przyczynił się do wypadku w 80%.
W naszej ocenie, w okolicznościach przedmiotowego wypadku górniczego, możliwe było przyjęcie przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody najwyżej na poziomie niż 50%. Strona pozwana w apelacji wnosiła natomiast o zmianę zaskarżonego wyroku, poprzez oddalenie powództwa w całości. Podniesiono przy tym, że poszkodowanemu wypłacono oprócz świadczeń z polis ubezpieczeniowych – TUW PZUW i TUiR Warta S.A. opłaconych przez pracodawcę, również świadczenia ZUS w łącznej wysokości 61.198 zł, co powinno rzutować na żądanie zadośćuczynienia w określonej wysokości, a także powinno zostać w pełni uwzględnione przy ocenie obowiązku wyrównania szkody majątkowej w oparciu o art. 444 § 1 k.c. i art. 445 § 1 k.c.
Wyrok sądu apelacyjnego - 125.000 zł zadośćuczynienia dla górnika po wypadku na kopalni
Sąd Apelacyjny, rozpoznając obie apelacje uznał, że apelacja poszkodowanego zasługuje na uwzględnienie w całości, w zakresie żądania podwyższenia zasądzonej kwoty zadośćuczynienia.
Sąd przypomniał o kompensacyjnym, całościowym i jednorazowym charakterze zadośćuczynienia, powszechnie przyjmowanym w doktrynie i orzecznictwie. Zgodnie z funkcją kompensacyjną, celem zadośćuczynienia za krzywdę jest odczuwalne wyrównanie krzywdy niemajątkowej, ujmowanej szeroko, a określanej przede wszystkim rozmiarem cierpień, głównie w sferze emocjonalnej. Zadośćuczynienie stanowiąc przybliżony ekwiwalent i rekompensatę niewymiernych majątkowo cierpień powinno zapewnić przywrócenie do pewnego stopnia równowagi emocjonalnej poszkodowanemu i przynieść satysfakcję w określonych warunkach gospodarczych, stąd oceny wysokości zadośćuczynienia dokonuje sam poszkodowany. Poszkodowany w sprawie potraktował kwotę 250 tys. zł za adekwatną do doznanych cierpień (po pomniejszeniu tej kwoty do 239.198 zł, tj. o kwotę wypłaconą z ubezpieczenia OC pracodawcy). Wskazaną w pozwie kwotę pieniężną, zdaniem sądu należało zaaprobować, jako sumę „odpowiednią” w rozumieniu art. 445 § 1 k.c.
Należało uwzględnić przede wszystkim nieodwracalność kalectwa po amputacji prawego podudzia, do czego doszło po długotrwałym, bolesnym i zakończonym niepowodzeniem procesie leczenia, na które złożyło się siedem zabiegów operacyjnych w okresie 102 dni pobytów szpitalnych, mających na celu zachowanie funkcji podpórczej kończyny. Utrata kończyny w młodym wieku stanowi oczywiste oraz istotne ograniczenie aktywności w sferze życia osobistego i zawodowego. Zaprotezowanie zawęziło możliwość uprawiania sportów i podejmowania pełnego zakresu czynności życia codziennego i rodzinnego, a w dziedzinie zawodowej - zamknęło możliwość kontynuowania pracy górniczej pod ziemią, zgodnej z poziomem kwalifikacji, tj. na początku kariery dozoru górniczego na stanowisku nadgórnika w oddziałach przodkowych.
Dlatego należało zgodzić się ze stwierdzeniem sądu pierwszej instancji o adekwatności sumy zadośćuczynienia określonej przez poszkodowanego i nie podzielić stanowiska apelacji pozwanej o konieczności obniżenia zadośćuczynienia o otrzymane przez powoda z ubezpieczenia społecznego jednorazowe odszkodowanie. W kwestii obniżenia zadośćuczynienia w orzecznictwie przyjmuje się, że co do zasady nie ma podstaw do obniżania zadośćuczynienia poszkodowanemu o otrzymane z ubezpieczenia społecznego jednorazowe odszkodowanie, jeżeli zostało ono zużyte na pokrycie kosztów wynikłych z uszkodzenia ciała, co spowodowało zmniejszenie odszkodowania z art. 444 § 1 k.c. W praktyce oznacza to, że jednorazowe odszkodowanie nie podlega prostemu rachunkowemu potrąceniu z zadośćuczynienia lecz jest brane pod uwagę w bardzo niewielkim stopniu przy ocenie „odpowiedniej sumy” należnej z tytułu zadośćuczynienia i to w przypadku, w którym jednorazowe odszkodowanie nie zostało w całości uwzględnione przy umniejszaniu odszkodowania z art. 444 k.c. - a taka sytuacja miała miejsce w rozpoznanej sprawie.
Poszkodowany kwestionując stopień przyczynienia się do powstania szkody podniósł, że sąd pierwszej instancji przyjmując stopień przyczynienia się w 80% ograniczył się jedynie do konstatacji, że „wynika to z opinii biegłego sądowego”, przez co Sąd uchylił się od obowiązku samodzielnej oceny stopnia zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody na podstawie art. 362 k.c. Zarzut ten znajduje oparcie w ustaleniach faktycznych i uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji. Ocena zachowania poszkodowanego pod kątem przyczynienia się do powstania szkody jest obowiązkiem sądu rozpoznającego sprawę, a ustalenie przyczynienia się otwiera jurydyczną możliwość zmiany (miarkowania) obowiązku odszkodowawczego i nie oznacza obligatoryjności zmniejszania odszkodowania w stopniu określonym w opinii biegłego sądowego, albowiem w świetle art. 362 k.c. odszkodowanie zależy od całokształtu okoliczności sprawy a zwłaszcza od stopnia winy obu stron. Zatem zmniejszanie odszkodowania powinno być następstwem uwzględnienia całokształtu sytuacji w jakiej znajdował się poszkodowany w momencie zdarzenia, jak również zaniedbań innych osób zatrudnionych mające wpływ na powstanie szkody - na co w szczególności zwracano uwagę w apelacji poszkodowanego.
Z ustaleń faktycznych w sprawie wynika, że do wypadku przy pracy doszło ok. 6.00 rano na zmianie nocnej, w odległości około 10 m od miejsca pracy kombajnu drążącego czoło chodnika. Urobek był podawany na podwieszony pod stropem chodnika przenośnik zgrzebłowy (Skat-80), a następnie na przenośnik zgrzebłowy (Skat-E180WM), położony przy spągu chodnika i kolejne przenośniki taśmowe. Poszkodowany był sztygarem, który nadzorował prace oddziału obsługującego 5 przenośników o łącznej długości 2 km. W trakcie obserwacji pracy łańcucha napędu podwieszonego przenośnika zgrzebłowego poszkodowany poślizgnął się w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowanej na spągu stacji zwrotnej przenośnika Skat-E180WM, która była niezabezpieczona osłoną, przez co prawa stopa poszkodowanego została pochwycona przez zgrzebło bębna zwrotnego przenośnika i uległa zmiażdżeniu.
Jako przyczynę wypadku wskazano - brak osłony stacji zwrotnej przenośnika zgrzebłowego i zanieczyszczenie stacji zwrotnej urobkiem. Za stan techniczny urządzenia i usuwanie zanieczyszczeń był odpowiedzialny pracownik obsługujący przenośnik, który miał obowiązek skontrolowania stanu osłon części ruchomych i powiadomienia osoby dozoru o nieprawidłowościach oraz poszkodowany, jako osoba dozoru odpowiedzialna za kontrolowanie miejsc pracy i zatrzymanie ruchu, dla usunięcia zagrożenia. Poszkodowany nie został uprzedzony o braku osłony zabezpieczającej stację przenośnika, a z ustaleń wynikało, że w miejscu zdarzenia była ograniczona widoczność z uwagi na niedziałający odpylacz.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, w ustalonych okolicznościach uprawnione jest stanowisko poszkodowanego, który podnosił, że przyczynił się do powstania szkody w połowie. Niewątpliwie, za stan techniczny urządzenia i czystości w jego otoczeniu byli odpowiedzialni bezpośrednio: pracownik obsługi przenośnika i pracownicy brygady przodkowej - a w świetle pkt 4.12 i następne instrukcji BHP (nr 83/TG/GT/2012) pracownicy mieli obowiązek zgłaszania dozorowi o nieprawidłowościach w celu zatrzymania ruchu maszyn i usunięcia usterek.
Poszkodowany nie był uprzedzony o braku osłony w stacji przenośnika zgrzebłowego, a bezpośrednio przed poślizgiem jego uwaga była skupiona na pracy przenośnika wiszącego pod stropem. Działanie poszkodowanego w chwili powstania szkody miało na celu zapobieżenie awarii podwieszonego przenośnika i zapewnienie rytmiczności cyklu technologicznego. Było to więc działanie podjęte wyłącznie w interesie pracodawcy. Należy wskazać na specyfikę miejsca wypadku, jako rejonu pracy kombajnu drążącego chodnik z wysokim stopniem zapylenia i hałasu. Istotne jest ustalenie, że w miejscu zdarzenia widoczność była bardzo ograniczona, gdyż urządzenie odpylające było niesprawne. W ocenie Sądu, miało to istotne znaczenie dla powstania szkody.
Sąd wskazał ponadto, że nie można odmówić racji poszkodowanemu, który podnosił, że do wypadku doszło w trakcie prowadzonej intensywnie eksploatacji, a poszkodowany, jako sztygar, miał obowiązek nadzorować ok. 2 km ciągu przenośników transportujących urobek, zaś do uszkodzenia osłony przenośnika mogło dojść w każdym momencie jego pracy przy nagromadzeniu się urobku. W związku z tym, tak ukształtowane warunki pracy nie pozwalały na dopilnowanie w pełni stanu urządzeń i na sformułowanie jednoznacznego zarzutu tolerowania uchybień w zakresie BHP przez podległych pracowników.
Zważywszy zatem na niewątpliwą współodpowiedzialność pracownika obsługi przenośnika, brak widoczności w miejscu wypadku ze względu na zły stan odpylaczy, motywy, które kierowały postępowaniem poszkodowanego bezpośrednio przed powstaniem szkody, Sąd uznał, że odpowiedni stopień przyczynienia się poszkodowanego, to 50%.
Miałeś wypadek w kopalni ? Zadzwoń i sprawdź jak możemy Ci pomóc !
Informacje na temat dochodzenia odszkodowania za wypadek górniczy w kopalni można uzyskać, kontaktując się z naszymi prawnikami:
- telefonicznie, pod numerem: 690 453 226
- drogą mailową na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
- poprzez formularz kontaktowy 24/7
Szybko i bezpłatnie przeanalizujemy każdą sprawę i ocenimy możliwość uzyskania odszkodowania za wypadek w w kopalni. Działamy na terenie całego kraju.