Rowerzysto, nie zakładaj kasku ! W razie wypadku dostaniesz wyższe odszkodowanie !
-
Kancelaria Effect

Tytuł artykułu, to oczywiście sarkazm i nie należy brać go na poważnie. Chociaż… jest w tym trochę prawdy. Brak kasku = większe obrażenia ciała = wyższe odszkodowanie dla rowerzysty. Pytanie tylko, co w życiu jest ważniejsze - zdrowie czy pieniądze? Naszym zdaniem jednak to pierwsze.
Jeżeli chcesz się z nami bezpłatnie skonsultować w sprawie o odszkodowanie za wypadek na rowerze:
- zadzwoń pod numer: 690 453 226
- wyślij wiadomość na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
- wyślij wiadomość przez formularz kontaktowy 24/7
Szybko i bezpłatnie dokonamy analizy sprawy oraz przedstawimy propozycję jej poprowadzenia. Działamy na terenie całego kraju!
Jazda w kasku na rowerze - obowiązek czy nie?
Czy noszenie kasku rowerowego jest w Polsce obowiązkowe?
Według polskiego prawa, noszenie kasku w czasie jazdy rowerem nie jest wymagane. Temat powraca co jakiś czas na światło dzienne w czasie rozważań nad bezpieczeństwem ruchu drogowego, ale na chwilę obecną fakty są takie, że noszenie kasku rowerowego obowiązkowe nie jest. Czy to dobrze, czy źle, to kwestia sporna. Zwolennicy obowiązkowej jazdy w kasku argumentują, że zwiększy to bezpieczeństwo na drogach, przeciwnicy twierdzą zaś, że wręcz odwrotnie (podając przykład Holandii, w której infrastruktura drogowa oraz kultura jazdy jest lata świetlne przed Polską). Abstrahując od kwestii obowiązku jeżdżenia w kasku, naszym zdaniem każdy rozważny rowerzysta powinien kask zakładać, a żaden z rodziców nie powinien pozwolić jeździć swojemu dziecku po drodze bez kasku. Nie wspominając już od jeździe bez kasku dziecka w foteliku rowerowym.
Jakie obrażenia ciała występują zwykle po wypadku rowerowym?
Skąd takie wnioski jak powyżej? Z doświadczenia. W swojej praktyce prowadziliśmy setki spraw odszkodowawczych, w imieniu rowerzystów potrąconych przez pojazdy mechanicznie, a także takich, którzy np. wpadli w dziurę w drodze. Fakty są następujące – na palcach jednej można policzyć prowadzone przez nas sprawy, w których rowerzysta jadący w kasku miałby bardzo poważne obrażenia głowy – liczne złamania kości czaszki czy leczone operacyjnie krwiaki przymózgowe lub też, by poniósł śmierć wskutek obrażeń głowy. Oczywiście często skutkiem wypadku były inne obrażenia – złamania nóg, złamania rąk, czy urazy miednicy. W większości były to jednak urazy, które prędzej czy później zostały wyleczone. Nawet stosunkowe poważne wypadki, jeśli chodzi o urazy głowy, zwykle kończyły się z reguły mniejszymi lub większymi stłuczeniami czy wstrząsem mózgu. Obrażenia bolesne, ale nie trwałe - przykład naszej sprawy. Całkowicie odwrotnie niż w przypadku osób, które kasku nie posiadały. Tutaj z kolei, upadek i uderzenie głową o asfalt lub chodnik, nawet ze stosunkowo niewielką siłą, często powodowało poważne obrażenia głowy, a nawet śmierć. I cóż z tego, że osoby z takimi obrażenia mogą uzyskać wyższe świadczenia odszkodowawcze, względnie rodzina otrzyma zadośćuczynienie po śmierci osoby najbliższej ? Czy osobie, która po wypadku jest w stanie wegetatywnym naprawdę przyda się choćby i milion złotych zadośćuczynienia? Zdrowia poszkodowanemu nikt nie wróci, a przecież życie mamy tylko jedno.
Zakładać kask rowerowy czy nie zakładać - oto jest pytanie!
Inspiracją do napisania tego artykułu była rozmowa z pewny nastolatkiem, który stwierdził, że kasku zakładał nie będzie, ponieważ jazda w kasku, to wstyd przed kolegami. To bardzo groźne zjawisko i z pewnością należy mu przeciwdziałać. Świadomość społeczna w zakresie negatywnych skutków jazdy bez kasku jest bardzo niska i z pewnością przydałaby się tu duża kampania informacyjna. Jazda w kasku to nie wstyd. Jazda w kasku, to bezpieczeństwo. Oczywiście nawet kask nie gwarantuje, że wypadek nie spowoduje poważnych obrażeń głowy, tak jak i pasy nie gwarantują braku obrażeń w wypadku samochodowym. Jedno i drugie znacząco zimniejsza jednak takie ryzyko.
Trzeba też pamiętać, że w Polsce nie wielu ścieżek rowerowych, więc zazwyczaj rowerzyści jeżdżą po drogach wraz z samochodami. Po drogach, których stan często jest daleki od ideału. Ponadto kultura jazdy, zarówno kierujących samochodami, jak i rowerzystów, budzi wiele zastrzeżeń. Przez to w Polsce dochodzi do bardzo wielu wypadków z udziałem rowerzystów. Pomijając zupełnie kwestię odpowiedzialności, należy wskazać, ze rowerzysta w starciu z samochodem zawsze stoi na przegranej pozycji. Nie ma karoserii, która mogłaby go ochronić. Często jedyną ochroną jest właśnie kask, a gdy nawet jego nie ma, to jest zdany na łaskę losu. Do wypadków rowerowych, tak jak i innych wypadków drogowych dochodzi nagle. Są to zdarzenia tak niespodziewane, że z reguły nie ma czasu na jakąkolwiek reakcję. Jeśli chodzi o obrażenia głowy, to rowerzysta jest w gorszym położeniu nawet niż pieszy, ponieważ w momencie wypadku zwykle trzyma kierownicę i nie jest w stanie nawet odruchowo ochronić głowy przed uderzeniem o pojazd czy w podłoże. Pieszy z kolei, zazwyczaj przyjmuje impet uderzenia w dolne części ciała, a odruchowo zasłania głowę rękami. Upadając, spada często właśnie na ręce. Rowerzysta spada zaś bezwładnie i często może go ochronić wyłącznie kask.
Nie dysponujemy żadnymi badaniami w tym temacie, a jedynie własnym doświadczeniem. Doświadczenie, to jednak wynika z ogromnej ilości prowadzonych spraw, więc na pewno nie są to twierdzenia bezpodstawne. Póki co każdy ma jednak wolność wyboru.
Miałeś wypadek na rowerze ? Potrącił Cię samochód ? Zadzwoń i sprawdź jak możemy Ci pomóc !
Jeżeli są Państwo zainteresowani skorzystaniem z usług Kancelarii Effect w zakresie uzyskania odszkodowanie za potrącenie rowerzysty prosimy o kontakt z nami:
- telefonicznie, pod numerem: 690 453 226
- drogą mailową na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
- poprzez formularz kontaktowy 24/7
Bezpłatnie przeanalizujemy każdą sprawę i ocenimy możliwość dochodzenia roszczeń odszkodowawczych.